4 kroki do wyboru montażownicy

Co jest ważne gdy wybieramy montażownicę? Na co powinieneś zwrócić uwagę podczas zakupów takiego sprzętu? Poznaj kilka czynników jakie mają ogromne znaczenie przy okazji zakupu takiego urządzenia.

Krok#1 Ile możesz wydać?

10 tysięcy? 3 tysiące złotych? A może od razu kilkanaście tysięcy? Trudno tu dać jednoznaczną odpowiedź. Na cenę największy wpływ ma wyposażenie montażownicy. Im więcej opcji, tym drożej. Ważna jest także jakość wykonania.

Na jakie opcje warto zwrócić uwagę, kupując podstawową montażownicę do swojej firmy? Oto kilka z nich:

• przystawka pneumatyczna/ramię pomocnicze (opony niskoprofilowe i Run-Flat oraz PAX)
• inflator (do pompowania opony)
• ramię pneumatyczne sterowanie joystickiem (znacznie szybsza obsługa)
• stół montażowy ze średnicą od 23 do 26”
• silnik na dwa biegi
• zbijak regulowany w różnych płaszczyznach

Krok#2 Co lepsze - “automat” czy “półautomat”?

Dziś praktycznie wszystko jest zautomatyzowane. Niby montażownica też powinna taka być. Tylko jakoś maszyny “półautomatyczne” ciągle są w sprzedaży. Dlaczego warto je wybrać?

Podstawowa charakterystyka montażownic półautomatycznych

• obrotowy stół
• odchylana na bok stopka na ramieniu regulowanym poziomo, blokowana ręcznie
• zbijak do opon (tak zwany odpiekacz)

Co mają montażownice automatyczne:

• w wielu wypadkach przystawkę do opon niskoprofilowych (a także Run-Flat oraz PAX)
• odchylaną kolumnę (w pionie i poziomie), sterowaną za pomocą pedału
• pneumatycznie blokowane ramię poziome i pionowe w stopce montażowej

Jak działa przystawka do opon niskoprofilowych? Najważniejsze ich elementy to rolka dociskowa oraz talerz skrętny. Te elementy pozwalają na oddzielenie górnego (rolka) i dolnego (talerz) boku opony od obręczy, co ułatwia włożenie tam łyżki montażowej. A “trzecia ręka” dotyka opony pod obręczą, dzięki czemu ułatwia prowadzenie szczęk po krawędzi obręczy, podczas montażu opony.

W montażownicy automatycznej ramię odchyla się automatycznie do tyłu - wystarczy nacisnąć pedał. A w półautomacie odchylenie ramienia odbywa się ręcznie - wulkanizator musi odsunąć je w bok, a potem mechanicznie zablokować stopkę.

Która będzie lepsza? Montażownice półautomatyczne polecamy szczególnie firmom, które pracę przy wymianie czy naprawach kół traktują jako dodatkowe źródło dochodu. Na przykład warsztatom. Jeżeli nie zależy Ci aż tak bardzo na maksymalnie szybkiej obsłudze każdego koła to montażownica półautomatyczna świetnie spełni swoją rolę. Jest też tańsza Poza tym, sprawdzi się również jako sprzęt zapasowy, w razie gdyby główna montażownica uległa awarii.

Z kolei montażownice automatyczne sprawdzą się głównie w wulkanizacjach z dużą liczbą klientów. Oczywiście - będą droższe. Nie ma problemu ze znalezieniem “automatu” za kilkadziesiąt tysięcy złotych, z szerokim zakresem opcji - jak choćby windy, laserowe odczyty parametrów koła oraz wiele innych dodatków. Jednak popularność takich maszyn jest niewielka, głównie ze względu na bardzo wysoką cenę.

Krok#3 - Nowe czy używane - co lepsze?

Czy warto wybrać sprzęt używany? Generalnie - nie. I nie mówimy tak dlatego, że posiadamy tylko nowe maszyny. Pamiętaj, że kupno montażownicy używanej przez kogoś innego niesie za sobą spore ryzyko obecności różnych usterek. Owszem, montażownice do opon osobowych nie są może awaryjne, ale jeżeli kupisz maszynę wcześniej używaną przez kogoś innego to nie wiesz, czy była odpowiednio serwisowana albo czy nie ma jakichś dziwacznych patentów.

Używany sprzęt zawsze jest tak dobry, jak dbał o niego poprzedni użytkownik. A z tym bywa różnie!

Wybierając montażownicę z rynku wtórnego nigdy nie wiemy w jakich warunkach była ona użytkowana. Ot, choćby tak prozaiczna kwestia jak regularne (raz na 30 dni) sprawdzanie poziomu oleju w naolejaczu i ewentualne jego uzupełnienie. Wielu użytkowników zaniedbuje tę czynność wychodząc z założenia, że „skoro działa, to po co zwracać na to uwagę”. A przecież pozbawiony smarowania mechanizm jest znacznie bardziej narażony na uszkodzenia!

Kolejna sprawa - oczyszczanie urządzenia z zabrudzeń. Wiadomo - w warsztacie bywa brudno. Ty jednak musisz pamiętać o regularnym czyszczeniu prowadnic szczęk z zabrudzeń. Przez długi czas nieczyszczone mogą zwyczajnie ulec uszkodzeniu.

Kolejne przykłady – czystość powietrza w instalacji pneumatycznej czy regularność konserwacji. Przykłady naprawdę można mnożyć!

Kupisz używane - zaoszczędzisz może 2-3 tysięcy złotych. Niestety, jest ryzyko, że trafisz na urządzenie mocno zużyte. Warto ryzykować? W sumie, zakup maszyn do serwisu to ważna inwestycja - one mają zarabiać, a nie wymagać kosztownych napraw!

Krok#4 - „Markowe” i „niemarkowe”

Często usłyszeć można, że lepsza jest montażownica używana, ale “renomowanej” firmy niż nowe urządzenie typu “Chińczyk”. To nie zawsze musi być prawda! Nowa maszyna to:

• gwarancja producenta,
• rękojmia,
• pewność, że wszystkie elementy są w doskonałym stanie,
• brak uszkodzeń.

Czy “Chińczyk” zawsze jest gorszej jakości? Pamiętaj, że produkują tam największe firmy – również te, które uważane są za „wzorce” doskonałego wykonania. Przykład telefonów z „nadgryzionym” jabłkiem w logo – firma je produkująca wcale się tego faktu nie wstydzi, pisząc na odwrocie swojego urządzenia Assembled in China (pol. „Wykonano w Chinach”). Innymi słowy, nawet te "markowe" sprzęty są bardzo często produkowane poza Europą.

Nie przekonaliśmy Cię? To teraz powiedz, co będzie mniej kłopotliwe w eksploatacji - koreański diesel 1.6 CRDi czy niemiecki 2.0 TDI na pompowtryskach. Obydwie wersje z z roczników ok. 2005-2006.

Propozycje z Niemiec miewają problemy z trwałością (uszkodzenia głowicy, zatarcie jednostki z powodu wadliwego smarowania). W przypadku koreańskich silników użytkownik odwiedza serwis zazwyczaj tylko celem dokonania wymian eksploatacyjnych. Owszem, pewne elementy ulegają zużyciu, ale nie nosi to znamion typowych awarii.